Harry nie rozmawiał z Ronem ani z Hermiona, mimo że dziewczyna nie raz próbowała go zagadać. Potter był pewny że ona podzieli zdanie Weasley'a. Trwało to już tydzień, w ciągu którego Wybraniec codziennie odwiedzał Draco. Niestety robił to dopiero gdy dom węża zakończył już odwiedziny. Dnia dzisiejszego Malfoy miał opuścić skrzydło szpitalne. Harry chciał mu towarzyszyć ale jak zawsze jego miejsce zastąpią ślizgoni.
Potter siedział na swoim łóżku i przyglądał się mapie, gdy drzwi dormitorium się otwarły z hukiem, a stanął w nich George.
- Harry... potrzebuje rady, wsparcia. Czegokolwiek. - odparł na wstępie bliźniak.
- Cześć. Mi też miło Cię widzieć.- odparł ze sarkazmem Wybraniec.- Co się dzieje?
- Angelina.. - odparł zawstydzony Weasley.
- Co z nią?
- No bo ona... ona mi się podoba i chciałbym z nią być ale.. ale boję się że mnie odrzuci.. - George cały oblał się rumieńcami.
- Ile razy mam Ci powtarzać to samo.. Jak nie zaryzykujesz to się nie przekonasz..
Siedzieli przez chwile w milczeniu, George wyglądał jakby chciał coś dodać ale zrezygnował.
- Chyba trzeba iść do Wielkiej Sali na ucztę. Masz podejrzenie o co chodzi? - ciszę przerwał Harry.
- Masz rację chodźmy. Nie wiem. Dowiemy się zapewne o co chodzi niedługo.
Szli w milczeniu aż do jadalni. Tam usadowili się obok siebie i drugiego bliźniaka. Harry skoncentrował wzrok na stole Ślizgonów. A dokładniej na Malfoy'u. Rozmawiał ze swoimi przyjaciółmi i Harry'ego ogarnęła tęsknota. Spojrzał na Rona i Hermione, którzy siedzieli kilka miejsc dalej. Był wściekły na Rona ale brakowało mu ich. Wybraniec znów spojrzał na Draco i zatrzymał już tam wzrok, chłonąć każdy uśmiech blondyna.
- Drodzy uczniowie! - głos Dumbledore wyrwał go z rozmyśleń. - Dzisiejsza uczta jest wyjątkowa. Pierwsza taka od wieków, a może i pierwsza w całej historii Hogwartu. Z powodu o którym wiedzą tylko nauczyciele, zostaję dziś przeniesiona do nas nowa uczennica! Annabel Black!
Do sali weszła zgrabna dziewczyna, z kruczoczarnymi, prostymi włosami, grzywką na bok, ciężkim makijażem, czarnymi oczami, krwistymi ustami, wystającymi kośćmi policzkowymi. Ubrana była w czarne, obcisłe rurki i tego samego koloru podkoszulek na ramiączkach, z dużym dekoltem. W jej wardze widniał vertical labret, a w nosie septum. Zbliżała się wyraźnie lekceważącym krokiem do krzesła stojącego przed stołem nauczycielskim i opadła na nie niechlujnie.
- Panna Black dołączy do uczniów urodzonych w 1980r. - Harry spojrzał na dziewczynę, skojarzyła mu się z demonem. I zaczął pod nosem prosić "Tylko nie Gryffindor".
Dumbledore jednym zamachem różdżki opuścił tiarę na oczy Annabel. Sale wypełniła oczekująca cisza, aż w końcu tiara rozwarła usta i zawołała:
-Slytherin!
Nowa bohaterka *___* szkoda tego pomiędzy Drarrym..
OdpowiedzUsuńDaj następny :33
OdpowiedzUsuń